poniedziałek, 22 sierpnia 2011
dach ... w końcu jest
jak już wam pisałam wcześniej, dach jest w końcu skończony !!! to najłatwiejszy dach świata najdłużej robiony - można mieć nadzieję, że jak tak mozolnie starannie długo robiony to nic mu nie bedzie do końca moich dni - oby było ich sporo :)
w niedzielne przedpołudnie pojechaliśmy z moim kuzynem i jego rodzinką i z kuzynką (po bardzo fajnym wielkorodzinnym wieleńskim spotkaniu) na naszą działkę żeby pokazać im dom - miejsce i dom bardzo im się spodobało :) kuzyn oznajmił że na przyszłoroczne wakacje wie już gdzie pojedzie - to miłe że się podoba :) a jak zobaczył jaka jest czysta woda w jeziorze to miał zamiar od razu się wykąpać tym bardziej że niedziela dopisała piękna pogodą której to nie było od dłuższego czasu ....
i tak już powoli zaczynam marzyć o przeprowadzce :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarzy:
Ach! jaki piękny!!!
aaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!
Nawet nie wiesz jak się cieszę:)
Zmierza q dobremu:D
Kocham:*
W koncu cos jest zrobione:) Super
kochane moje !!!!
Ja sie ciesze z Toba !!! Pamietam jak budowalismy dom... i jak kazde 'cos' skonczone cieszylo mnie ogromnie... to takie fajne, ba, cudowne uczucie :)
Wiesz juz kiedy przeprowadzka ?
Buziak !
basienko ponoć w listopadzie - :) czekam na nią z nadzieją i ze strachem :) całuchy
Wiesz... cudny jest! Prosty i śliczny...
A przeprowadzki doczekasz się szybciej, niż myślisz ;-)
Ściskam czule!
inkwizycji kochana - taki właśnie ma być mój domek prosty bez fajerwerków no i śliczny !!! nie mogę doczekać się kiedy zacznę meblować ustawiać wieszać ...
buziaki
Prześlij komentarz