piątek, 25 maja 2012

obezwładniające lenistwo ...

jak można cokolwiek robić w takich warunkach przyrody? no nie da się :)
w końcu na mojej werandzie zagościły kwiaty !!! na stole w różowych osłonkach stoją stokrotki w odcieniu różu surfinie są fioletowe? a w skrzynkach pelargonie w ciemnym różu który bardzo lubię ptaki tak pięknie śpiewają , do tego żabom się zebrało na poobiedni koncert - błogostan permanentny :) dzisiaj przychodzą panowie robić podmurówkę :) powoli ruszamy z ogrodzeniem przed domem, i dziś już wiem, że nie będzie ogrodzenia o którym pisałam tutaj :) ale przeanalizowałam dokładnie sprawę finansową i jednoosobowa komisja stwierdziła że NIE DA RADY !! no nie :( choćby nie wiem co :) oczywiście gdybym cierpiała na nadmiar gotówki to tamten bym zrobiła - ale nie cierpię :)
a WSZYSTKIM MAMOM, MAMUSIOM, MATEŃKOM, MAMCIOM,MAMUSIOWI (JAK MAWIA MAŁY CHŁOPIEC) MAMULKOM, MAMIKOM, MAMINKOM - dumy ze swoich pociech a HANNAH w szczególności bo to jej pierwszy raz !!! bon, weekend (znowu byłam w bretońskiej ale o tym kolejnym razem) buziaki m.

7 komentarzy:

Inkwizycja pisze...

Oj, pogoda obezwładnia... jak to dobrze, ze weekendzik zaraz ;-)) Pięknego Ci życzę, ściskam!

Konwaliowa Bombonierka pisze...

Ty podła... daj mi chociaż taki jeden dzień lenistwa.......


bom jak stooooonoga.....
:(






Ukochulki!
A płot? BIAŁY!!!!!!!!!! niech jest dużą szczyptą marzenia:*
Kocham!

Cienka pisze...

Ale błogie lenistwo :) A propos ogrodzenia my mamy z siatki a fundament z gotowych prefabrykatów było szybciej i taniej. Sąsiedzi mają wylany (bo miał być trwalszy) a już po roku kruszy się niemiłosiernie.

HANNA pisze...

Ty wiesz, że ja Cie kocham. I wiesz, ze w Belgii dzien mamy obchodzi sie 2 tygodnie wczesniej hihihi
Ale dziękuje- wzruszyłas mnie straszliwie
Bo u mnie dół, własnie zjechałam na tyłku po schodach- z Raszkiem na rekach
Byłam u lekarza, na szczęście skonczyło sie na krwiakach u mnie i małym obdarciu kolanka u Raszka.
Ale tesciowa i małż oczywiscie mnie opierdolili na czym swiat.
echhhhhhh mamą być
Buziole

ystin pisze...

alez szczujesz ta werandą...
co do lenistwa , ja mam to samo tylko do potęgi n, gdzie n dąży do nieskończoności....
i nawzajem z życzeniami ofkors♥

Blondynka w Dubaju pisze...

czy mam cieplutko? mam goraco!! 40 stopni w cieniu, nowa praca fajnie w piatek przeprowadzka!!!
nie moge sie doczekac, zazdroszcze tej werandy, tesknie za moim tarasikiem i drewniana chatka :(
pozniej napisze cos wiecej,

pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Monis,cud miód ta weranda, kwiateczki cymesik:)))doniczki urocze:) u mnie również (w skali 0-10) - aktywność :1(do przewracania str w książce trzeba troszkę energi, co nie?);lenistwo:100;
te wiosenne osłabienie tak coś czuje rozciągnie sie na lato,a może i na jesień...
buziaki
dorcia