czwartek, 25 października 2012

kulinarnie ... z pavlovą i krewetkami w tle




pavlova

chyba się udała bo goście prosili o dokładkę :)
i zniknęła w całości :)

6 białek
30 dkg miałkiego cukru
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej

porządnie ubić 
do ubitego białka powoli dodajemy cukier 
powstaje błyszcząca masa
na koniec mąka ziemniaczana

piekarnik 180 termoobieg - 
ubite białko wkładamy do formy uprzednio 
wyłożonej papierem do pieczenia
1,5 godziny w piekarniku
studzimy przy uchylonych drzwiach













po wystygnięciu ubita śmietanka 30% (500 ml)
i owoce 
smacznego :)








księżyc nad jeziornym domkiem wysoko wysoko na niebie



a przed deserem jak ktoś lubi krewetki ... mniam
1 kg
opłukać opłukać i opłukać
osuszyć
na rozgrzaną patelnię położyć 1,5 cm kawałek masła
na to wrzucić krewetki
1-2 ząbki czosnku
sól
pieprz
natka pietruszki
śmietana




M tego nie je, więc z Juleczką córeczką mamy
ucztę tylko dla siebie


dobrego dnia Wam życzę

M.


środa, 24 października 2012

lekcje francuskiego - książka






liczyłam na coś innego ...
przeczytałam - wracać nie będę 
na trzy historie podoba mi się tylko 
pierwsza

miłej środy
M.


poniedziałek, 22 października 2012

niedziela, 21 października 2012

poniedziałek, 15 października 2012

to był łikend !!!!




ZWYCIĘZCA !!!




na łikend pojechałam z familiją do Poznaniowej siostry bo ...
mój M startował w maratonie w Poznaniu na 42 km
uważałam to za totalne szaleństwo ale prawdą jest, że
mój M jest szaleńcem :)

zawsze biegał i biega i pewnie biegać będzie
tylko że moim zdaniem nie był przygotowany, 
a to w końcu nie lada wyczyn - mi by nawet 
do głowy to nie wpadło ... ale to MI :)

M mówi że 30 km to da rade a potem ??
a potem też dał radę i
jestem z NIEGO 
bbbbb dumna :)



przy okazji miałam chwilkę z moja SIS oczywiście że za mało czasu , to wiadomo ale 
samo bycie razem :) już było fajne 
nawet nasze bliźniaki były wyjątkowe - nie tłukły się nie wyrywały zabawek
bawiły się razem, rozmawiały i wariowały

wieczór

Mimi się kąpie, mały chłopiec siedzi na toalecie wchodzi SIS
chłopiec mówi
Gigi nic się nie martw ja pilnuję Mimi :)

dobrego tygodnia Wam życzę
M.


czwartek, 11 października 2012

kim on będzie ???? a kto to wie :)






kim będzie ten mały chłopiec 
uwielbiający wozy strażackie i
każdego dnia wołający
io io io io io
jedzie straż na ratunek!!!






a może jak dziadziuś inżynierem
od budowy i projektowania dróg?





a może operatorek kopary albo spychary??
bo to też jest fantastyczne?









na dzień dzisiejszy jest w dalszym ciągu buczącym
przedszkolakiem :)



dobrego czwarq Wam życzę mój jest beznadziejny z
okropnie bolącą głową :(
M.

wtorek, 9 października 2012

nowe miejsce starej maszyny ...



    o  maszynie pisałam tutaj :) była od wiosny do jesieni na werandzie, zrobiło mi się smutno że ma 
    stać w deszcz i mróz na dworze, tylko gdzie ją postawić? tym bardziej że blat trzeba by było zmienić?
    miejsce się od razu znalazło .... na pięterku przy drzwiach do łazienki, blat zamówiłam u                       
    zaprzyjaźnionego stolarza, malnął na biało i mi się podoba - zawsze inaczej
    a na werandę poszukam nowej-starej nogi od maszyny na wiosnę :)





   robiąc zdjęcia na górze mały chłopiec poprosił żebym zrobiła jego przyjacielowi
   Maka-Paka (to ten koło wierzy Eiffel'a i koło Igi Pigla :)  )









   czy lubicie sos grzybowy? ja uwielbiam - jest to smak dzieciństwa - a z kurek ???
   mmmmmmmmmmmmmniam
   zrobiłam i muszę się pochwalić że wyszedł taki jak mojej Babciuni :)



   miłego wtorq u nas słonecznie :)
M.
   

wtorek, 2 października 2012

Jesienią w lesie jest przecudnie




uwielbiam las wczesną jesienią,
 w niedzielkę z moimi chłopakami 
wybrałam się na grzybobranie ;) 















grzybów ..... jakby to napisać ... nie ma !!!!
nawet trujaki się pochowały :(
za to
 powietrze, cisza, 
śpiew ptaków, 
słonko
dopisało 

...... 

a sosik grzybowy ???
też się zrobił 


miłego dnia 
M.

poniedziałek, 1 października 2012

Drewniana skrzynka po piwie, z nowym wkładem



będąc w Łagowie, w restauracji o której pisałam tu wytargałam 
skrzynkę drewnianą po piwie :)chwilę postała na werandzie ale było mi
 szkoda ją tam zostawić, i wstawiłam ją do kuchni , wypucowałam 
chwilę trwało zanim wpadłam na pomysł co do niej włożę ...













może być?





cudnego słonecznego poniedziałku :)
M.