piątek, 18 maja 2012

radośnie mi .....

jadę dzisiaj do pracy - wydawało mi się że jak każdego dnia tak samo - a jednak NIE !! stoję na skrzyżowaniu patrzę jak prawdziwy kierowca w lewo, i ....... zamiast w prawo jeszcze raz w lewo i co ja widzę ???????? oniemiałam - oczom moim rzuciła się flaga bretońska !!!!!! myślę sobie zwidy jak nic - z potrzeby urlopu i odpoczynku widzę marzenie z zeszłego roku jak żywe w środku mojego miasteczka .... stoję dalej na skrzyżowaniu - zaraz zaczną trąbić - baba za kierownicą nie radzi sobie :) ale nic gapię się z otwartą buzią dzwonię do M !! dzwonię do sis w końcu ku radości kierowców za mną ... skręcam w prawo - w lewo zakaz :( parkuję na chodniku przed pracą i gdyby nie torba z laptopkiem i papierami które to do lekkich nie należą pobiegłabym tam od razu .. torba wygrała - ale restauracja nie daje mi spokoju, robię w trybie pilniejszym niż pilne papiery które muszę zawieźć do urzędów ... i dzwonię do mamci :) opowiadam z wypiekami na twarzy co u nas otworzyli ... a mamcia mówi zapraszam na kawusię jestem obok firmy możesz się urwać?! jak nie jak tak :)
spotykamy się koło ratusza od którego do restauracji dzieli nas 5 min spacerkiem .. coraz bardziej jesteśmy podekscytowane ... jesteśmy, jakże mi miło , radośnie , szczęśliwie wchodzimy, francuska muzyka zdjęcia z Bretanii, kilka drobiazgów stoły krzesła prosta forma , buzia mi się cieszy jak małemu dziecku ... mówię - bonjour - młoda dziewczyna się uśmiecha a pan (szef kuchni BRETOŃCZYK)oczęta robi sporej wielkości
zaczynamy rozmowę, dziewczyna jest "nasza miejska" Bruno z krwi i kości Breton !!!!! kucharz :) siadamy Agata przynosi nam menu a ja podekscytowana wypytuję jak wścibska baba - skąd ten pomysł? jak to ? że tutaj? och tysiące pytań którymi bombarduję dziewczynę :) prosimy o podanie czegoś lekkiego - Bruno proponuje sałatki - bretońską - sałata, pomidor, małe kawałki ziemniaczków na ciepło i boczek z ziołami i sosem - z serem kozim - sałata, pomidory a na nich malutkie kawałki bagietki o takim smaku że oblizuję się jak kot po złowieniu myszy - gdyby tylko można było mlaskać i ciamkać to chyba bym się odważyła :) chwalimy, rozmawiamy :) miło miło (czas niestety w miejscu nie stał) dziękujemy - zamieniam kilka zdań z Bruno po francusku co sprawia mi przeogromną radość - i obiecuję że będę wracać tutaj bardzo często - w końcu w menu jest zupa cebulowa, którą z M uwielbiamy, są ślimaki żabie udka mmmmmmmmmmmmmmmniam i za nie długo CREPS !!! prawdziwe bretońskie avec sucre :) daję mamci buziaka biegnę do urzędów - udaje mi się wszytko zrobić UF :) po pracy jadę do domq i zdaję relację mojemu M - umawiamy się na spotkanie ze sobą wpadliśmy na genialny pomysł ale o tym cisza ... żeby nie zapeszyć ,
nasze sałatki mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmniam
już nie mogę się doczekać kolejnych spotkań - o których będę na pewno Was informować alors - bon weekend avec soleil? m.

24 komentarze:

Basia pisze...

Dawno mnie tutaj nie bylo... u siebie tez, a ze nakrzyczalas, to jestem :)))
Widze ze dzieje sie u Ciebie Monia :))

Knajpka z zewnatrz wyglada cudnie, az chce sie wejsc do srodka. Moj malz tez uwielbia zupe cebulowa, ja nie.... ale na salatke to bym miala ochote. Dlaczego to tak daleko.. :(
Wazne ze Ci sie spodobalo i ze chcesz wracac tam... tez bym chciala :)

Buziaki.

Gwinoic pisze...

Ale masz fajnie:) szkoda że u mnie nie ma takiej restauracji... chociaż jest kilka niezłych;)

Konwaliowa Bombonierka pisze...

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa hahahhaa lalallaalllalallala laaaaaaaaaaa lallalal tak tu sobie złezką radosci podspiewuję!!!!

hahhahahahhahhaah BOSKO!!!! Sis Bosko!!!!
W wakaje mamy gdzie pracowac:D

Cudnie... my w tym roku nie możemy być w Bretonii, to i ona zawitała u nas.... A mówią że legendy o Tym Mahomedzie... :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Siem widzim niebawem i poszerzam horyzont:*

KOCHAM!!!!!!!!!!!!!

Atena pisze...

No fantastyczna knajpka, ale zazdroscze, do tego jeszcze przemile towarzystwo.
pozdrowionka

Cienka pisze...

Hmmmm zrobiło się pysznie :)

HANNA pisze...

o zesz w skarpetke- to juz do mnie nie przyjedziesz
Cudownie baby

HANNA pisze...

Ale w belgii podaja co innego do koryta, to moze jednak odwiedzisz

doris144 pisze...

Nie wiedziałaś o tej knajpce? Trzeba było do mnie zadzwonić :) Ja wiedziałam już od dawna :) Pozdrawiam, Dorota

ystin pisze...

no jak na zamówienie!!! będziemy testowac razem - mam nadzieję...- w wakacje♥

monika pisze...

bardzo się z niej ucieszyłam :) jak będziesz w okolicy zapraszam :)

monika pisze...

Basienko zamawiaj bilet na samolot odbiorę ciebie w berlinie .. skoczymy na cos dobrego :)

monika pisze...

:) siem zacieszam :)

monika pisze...

anetko jak będziesz w pl to znajdz chwilke i wpadnij do nas pojdziemy na ślimaki???
buziaki

monika pisze...

i tak mniammmmm - czekam na zupę cebulowa mam nadzieje ze się nie zawiode bo moja mam robi wysmienita :)
pozdrowionka

monika pisze...

hanulka pisz kiedy mamy sie u ciebie pojawic przed drzwiami a jestesmy i jedziemy do twojej knajpki na male co nieco - oczywiscie twojego rafala spagetti nic nie pobije ale chetnie zjadlabym cos belgijskiego :)

caluchy kochana

monika pisze...

Justyś juz się nie mogę doczekać Meg Ty ja chętnych na listę obecnosći proszę się wpisywać - moze trzeba będzie knajpę wynając :)
trza namówić Hankę

całuchy

monika pisze...

doroka nie wiedziałam ze robisz za informatora naszego miasta - :) hihihihi
a od tygodnia to wcale nie od dawna !!!
pozdrowionka m.

Blondynka w Dubaju pisze...

wyglada smakowicie :))))) z checia bym qwadl al juz jestem w dubajewie! gorace pozdrowienia :)))

doris144 pisze...

Haha tak się składa , że ja w tym temacie dobrze poinformowana jestem, bo lokal wynajmują moi rodzice :) więc juz od dawna wiedziałam, co będzie

Anonimowy pisze...

cud miód niespodzianka:) ja sobotni wieczór spędziłam na corocznej imprezie- święto Saskiej Kępy:)jestem saskokępczanką więc w wielka przyjemnością patrzyłam na metamorfozę ul.Francuskiej.Czasem jednak zakręciła się łezka w oku,że zamiast uroczej cukierenki zooczyłam kolejną pizzerię i nieciekawy sklep:(
Bretońskiej restauracyjki nie ma:(((a szkoda, chętnię odwiedziłabym i posmakowała francuskich przysmaków-frapują mnie te ślimaki:)))bo żabie udka nawet mi smakowały(oczywiście spróbowałam nie wiedząc co jem)
buziolki i miłego dzionka:)))
dorcia

monika pisze...

mam nadzieję ze następnym razem jak będziesz w pl to mnie odwiedzisz i wtedy pójdziemy razem na coś pysznego :)\pozdrowionka

monika pisze...

Dorotko moja kochana koniecznie musisz mnie odwiedzić pójdizemy na ślimaczki :)
buziaki

mp pisze...

Ta restauracja to w Świebodzinie ? Chętnie bym tam zajrzała kiedyś po drodze nad morze.

monika pisze...

tak :) można rzec że w samym centrum wczoraj jadłąm cebulową polecam i ciasto francuskie z sosem pieczarkowym pycha pozdrawiam