czwartek, 30 czerwca 2011

będzie dach

będzie robiony dach dzisiaj jak zajechałam an budowę panowie targali ZIELONE duże belki - dlaczego zielone - zdziwiłam się z lekka - nie nie zdenerwowałam tylko zdziwiłam - Ania mi wytłumaczyła że to impregnat :) przecież wiem że się impregnuje ale na zielono?!
ważne że przywieźli że robi się coś dalej - choć panowie w umowie zapisali na koniec czerwca stan surowy otwarty może ja czegoś nie pojmuję - zdjęć nie ma jutro jak się uda pokaże zielone dechy :)
dbrej nocki

13 komentarzy:

ystin pisze...

one są zielone, żeby kołatki myślały, ze to żyje i się nie brały do żarcia... bo kołatki tylko na starym, brązowym....***

monika pisze...

co ja bym bez Ciebie kochanie zrobiła :) kiedy będziesz?

Gwinoic pisze...

No to juz blisko konca :)

monika pisze...

kochana ale jakże za daleko ;)

HANNA pisze...

aaaaaa o zobacz tez nie wiedziałam , że kołatki takie inteligeckie.
Też mam dach ale na trawniku-jak dorwe neta wstawie foty

Inkwizycja pisze...

A bo, Moniko, zielony to kolor nadziei ;-))
Miej więc nadzieję na rychły koniec udręk budowlanych... i że dach nie będzie przeciekał ;-)) itd. ;-)
Ściskam bardzo!

Marchewka Dracoolina pisze...

Zielony, zielony, mam tatę pierwotnie stolarza (a z zamiłowania na zawsze), się naoglądałam i potwierdzam :) Ale o kołatkach-inteligencikach nie wiedziałam! Trzymam kciuki za to, żeby dach się udachowił jak najszybciej.

HANNA pisze...

No właśnie sie nie spytałam, czy moge Twoje dzieci zamieścic na blogu-przepraszam, ale sie dorwałam do neta i wstawiałam jak leci.
Jeśli sie niegniewacie i moga zdjęcia zostać to dziekuje.
ps-muszę Kota w innych daniach tez wyspecjalizować, moze na wiosne juz kuchnia bedzie.

monika pisze...

hanusia za co się gniewać - dziecię moje duże przeszczęśliwe - tak tak niech Kot próbuje na wiosnę coś innego oprócz zupek dla Raszka :)
marcheweczko mój ukochany dziadek też miał dużo wspólnego ze stolarstwem i nigdy nie widziałam u niego zielonego
Inkwizycjo kochana mi juz tylko nadzieja :)

Balbina pisze...

o ja już dach, no idzie pędem, ale Ci zazdraszam Monia

Balbina pisze...

zazdraszczam miało być :-)

HANNA pisze...

No własnie ona ma te gałki i mi napisała gdzie je dostać, ale nie wykazała żadnej chęci pomocy w zakupie. Co prawda wprost się nie spytałam, ale spytałam czy moze zobaczyc w tym jezyku czy można przez internet je zamówić i odpisała ze nie mozna i tyle. Moze udam debilka i sie spytam wprost

monika pisze...

spytaj wprost i już nie którzy nie są tacy lotni jak my :)