w końcu jest !!!
jak ja za nią tęskniłam
wiooooooooooooooooooooooooooooooooosssssssssssssnaaaaaaaaaaaaaa
wczoraj oszalałam i pierwszy raz w życiu
zabrałam sie za malowanie
dla was to prościzna
a dla mnie nie zły wyczyn :)
tak sobie wymodziłam przed wejściem do domq ...
krzesełko od Mamci (dziękuję) konewka stara
wyglądała nie fajowsko to co ... mówie poprubuję
może się uda ....
i pelargonie moje ukochane
pozdrawiam serdecznie
M.
2 komentarze:
:) jak zwykle cuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudnie!!!!
Mówiłam, że nie taki diabeł straszny.... i że jak raz za pędzel chwycisz, to nie wiesz kiedy i na czym skończysz:))))
luv:*
Malowanie to nawet mi wychodzi, więc miałoby nie wyjść Tobie??
Rewelacja, jeszcze jakas miękka poducha co by się szczebelki nie wbijały w pupencje i chwilo trwaj!!!!
Ze nie wspomne o tym widoku jaki masz....
Prześlij komentarz