czwartek, 10 listopada 2011

jutro - moje ulubione słowo







jutro dla większości osobników jest dniem następnym bo odbywającym się dniu dzisiejszym ...
oczywiście czysto teoretyzując bo dla FACHOWCÓW jutro ma zupełnie inne znaczenie - może ale nie musi być dniem następnym - może być terminem bez bliższego terminowego określenia :)

pojechałam dzisiaj przed pracą na budowę - w domq na kurzej stópce jak w ulu dawno nie widziała takiej "nadliczby człowieków" stukają, pukają kleją wiercą szpachlują - ŚWIRUJĄ - i hajcują czym się da :)
tak na dobrą sprawę zostały im dwa DWA zwei two deux ..... tygodnie hehehhehehehheheheheh
to ja za nich będę trzymać kciuki

zdjęcia z kostką z tarasu i przed wejściem - nie wiem kto mi moję najpiękniejsze schodki zabrał?! miały stanowić integralną część domu :)
dziwna mnie ogarnęła radość - to chyba wykonany przelew dla budującej firmy :)

słonecznego fajnego dłuższego łykndziorka Wam życzę
mi po głowie chodzi wyjazd do Boczowa nie wiem po co ale ?!

8 komentarzy:

Unknown pisze...

hahahaha skąd ja to znam. Jak byłam na projekcie to też słyszałam od fachowców "jutro" :D
A w Boczowie jest niezły punkt z gratami. Może do tego Cię ciągnie?
buźka

ystin pisze...

no oczywiste , że graty ją ciągna... w końcu więcej wolnej przestrzeni za chwile bedzie i trzeba ją zapełnić!!!
podest, Moniś, piekny!!!!

HANNA pisze...

Ha ja mam majstra co używa terminu W NASTEPNYM TYGODNIU. Buhahah juz 2 miesiace robi jedna łazienkę i to nonstop słyszymy.
buziole a schodków żal, oj żal

Konwaliowa Bombonierka pisze...

jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaki czad!
Już czekam i czekam na nasze kawy i winka na tarasach....
Poczekaj z Boczowem na mnie:)

Kooooooooocham:*
Potwornie mocno kocham!

Basia pisze...

Oj Monia, to nie tylko fachowiec-budowlaniec powtarza 'jutro'... moj maz nie budowlaniec a jak go o cos poprosze zeby w domu zrobil, jakas naprawa drobnej usterki, to slysze 'jutro'... i czasem jest faktycznie dnia nastepnego to zrobione, ale przewaznie to musi nabrac mocy i z jutra robi sie kilka dni a czasem tygodni :))

Jedyne co Ci zostalo to uzbroic sie w cierpliwosc ;))

Buziaki !

Katarzyna Sobańska-Jóźwiak pisze...

Monika, no to już końcówka. Teraz zacznie się to co najciekawsze, czyli wnętrza... :)

Pozdrawiam serdecznie!

Beatta pisze...

No proszę i chata stoi. Może nawet już "osiada" ;)
A jedź do Boczowa, jedź, kto bogatemu zabroni ;)

Alicja pisze...

Kochana Monisiu,
Trzymam kciuki za powstawanie Twojej Chatki - nie wyobrażam sobie do końca wszystkich emocji... - my ostatnio remontowaliśmy łazienkę i można było zwariować:)))) Ale - najważniejszy jest efekt a potem wszystko wspomina się z uśmiechem...
Pozdrawiam i ściskam ciepło,
Alicja
P.S. Dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze.
Dobrego dnia!