wtorek, 15 listopada 2011

kolory :)

jak powiedziała konwaliowa i magda z la provence sam najprzód malu malu a potem panele :) dzisiaj z rańca telefon z firmy że panowie chcą wiedzieć jakie kolory ścian - niby miałąm je wybrane ale potem zagubiłam kartkę i jazda na całego - siostra nie mogąca spokojnie pomóc bo malutka z nią w domu, ja niby wiem co chcę a tak naprawdę nie wiem - i firma z której mam wybrać kolory - internet niezbędny wszak jest i o tym każdy wie, wchodzę zatem ja na stronę firmy malu malu a tam ... nazwy kolorów które mnie najnormalniej w świecie powaliły, rozbawiły poirytowały sama nie wiem co - świadomość pojechania na budowę i powiedzenia panu że pokój biurowo/gościnny ma mieć kolor W OBJĘCIACH MORFEUSZA ... mnie irytuje, chyba bym wolała żeby kolory miały numery a nie debilne nazwy ...
salon - łuk triumfalny, łazienka na dole - klasyczny alabaster !!!
pokoje dzieci - lodowy błękit !!!, sypialnia - białe wino ............ obłęd
zrobiłam panom rozpiskę wydrukowałam z projektu rzut parteru i góry i do numerków nadanych pomieszczeniom na dole kartki podałam nazwy kolorów
chyba najprościej by było machnąć mali malu na biało i spoko nie trzeba udziwniać nazewnictwa a tak swoją szosą zastanawiam się co wymyślacze biorą, że takie potrafią wymyślić nazwy :)

jak już pomalują to pokaże zdjęcia i wówczas sami ocenicie adekwatność nazw do kolorów - będzie taka zabawa - jak Wy byście nazwali te kolory :)

jadę na budowę - mam spotkanie z panem płotowym - chcę aby zrobił wycenę - oby nie była do dogadania się lub powalająca z nóg na kolanko .......
wiecie co ja chyba naprawdę napiszę książkę pt:
JEŚLI CHCESZ BUDOWAĆ DOM TO - ZASTANÓW SIĘ MILION RAZY CZY TAM GDZIE MIESZKASZ TAK NAPRAWDĘ NIE JEST ZARYPIAŚCIE - :)

BUZIAKI M.

2 komentarze:

ystin pisze...

O! Moniś, myślę, że niejeden mógłby taką ksiażkę napisać... a na morfeusza i jego objęcia czekam z niecierpliwoscią!!!

Anonimowy pisze...

jeśli nie książkę to machnąć artykulik (lubo cykl - bo w jednym się całości sprawy nie opisze) do babskiego pisma.
trzymam kciuki i popieram
: nazwy farb wymyślał nawiedzony, naćpany "filozof" ja sama kawałek ściany mam pomalowany na "piasek faraona" czyli mówiąc po prostu: żółty.
trzymaj się:))

DorotaL