środa, 24 października 2012

lekcje francuskiego - książka






liczyłam na coś innego ...
przeczytałam - wracać nie będę 
na trzy historie podoba mi się tylko 
pierwsza

miłej środy
M.


6 komentarzy:

House Full Of dreams .blog pisze...

To ja jak skończę swoje czytać to wypożyczę tą o ile będzie w bibliotece :)))
ps: wpadłam umyć okna :))) bo do poznania a gdzie tu mówić dalej w tym miesiącu już nie dojadę , dopiero w kolejnym a to już będzie brrrrrr na dworze na mycie okien :)))

monika pisze...

no to kiepskawo ...
z tymi oknami ma się rozumieć :)

ale jeśli chodzi o listopad to farelkę włączę żebyś mogła je myć :)

no i zrobię herbatkę z cytrynką ...

a jak nie będzie książki w bibliotece to podeślę i sobie poczytasz :)

miłego dnia
m

House Full Of dreams .blog pisze...

heh ok za herbatą z cytryną na koniec świata :)))))

monika pisze...

:)
to robimy tak
wpadasz niby po książkę a przy okazji te okienka :)
w sumie to ja w poprzednią sobotę pomyłam na dole więc tylko góra Ci zostanie :)

aga melnik pisze...

Przechodzę fascynację wszystkiego co francuskie...Ja też mogę te okna umyć albo jak sypnie, to domek odśnieżyć w zamian za przeczytanie...Jestem druga w kolejce!!! Na wiosnę jadę do Paryża i już dziś nóżkami przebieram! Oglądam na okrągło Rachel Khoo i marzę...W szkole u mojej Hanki wisi kartka szkoły języka francuskiego(jakby specjalnie w oczy mi włazi)jakbym kaskę miała to już bym pobiegła! Ale!
Niestety na dzień dzisiejszy nic z tego, kiedyś?! Wszak dobrze mieć marzenia! Buziaki słodkie!aga

monika pisze...

agulku - jak wpadniecie we dwie to wam te okna pójdą jak spłatka hihihih

co do francji moja kochana możesz wziąć urlop przyjechać do mnie i nie wrócić do domu :)zakochana od tylu lat w tym kraju a w paryżu jeny

ściskacze moja kochana